W 1910 roku wraz z rozpoczęciem budowy kolei szerokotorowej Kielce - Herby zbudowano bocznicę o długości około 10 kilometrów oraz na jej końcu żwirownię w pobliżu wsi Snochowice. Materiał ze żwirowni był wykorzystywany od razu do dalszej budowy torowiska na linii głównej. Po pierwszej wojnie światowej zbudowano odgałęzienie do wsi Górki w pobliżu Łopuszna, gdzie powstała kolejna żwirownia. Oba zakłady zostały przejęte przez PKP i żwir od tego czasu wędrował z obu żwirowni na budowę torów w całym kraju. Żwirownia w Snochowicach osiągnęła powierzchnię siedmiu hektarów. Sprowadzono wielkie koparki kroczące - pojazdy gąsienicowe napędzane parą. Kotły opalano drewnem lub węglem. Półtonowe zębate czerpaki ładowały urobek wprost ze ściany do wagonów. Do rozbudowy zakładu przyczynił się inżynier R... ⋙ Więcej
W 1910 roku wraz z rozpoczęciem budowy kolei szerokotorowej Kielce - Herby zbudowano bocznicę o długości około 10 kilometrów oraz na jej końcu żwirownię w pobliżu wsi Snochowice. Materiał ze żwirowni był wykorzystywany od razu do dalszej budowy torowiska na linii głównej. Po pierwszej wojnie światowej zbudowano odgałęzienie do wsi Górki w pobliżu Łopuszna, gdzie powstała kolejna żwirownia. Oba zakłady zostały przejęte przez PKP i żwir od tego czasu wędrował z obu żwirowni na budowę torów w całym kraju. Żwirownia w Snochowicach osiągnęła powierzchnię siedmiu hektarów. Sprowadzono wielkie koparki kroczące - pojazdy gąsienicowe napędzane parą. Kotły opalano drewnem lub węglem. Półtonowe zębate czerpaki ładowały urobek wprost ze ściany do wagonów. Do rozbudowy zakładu przyczynił się inżynier Rychter dojeżdżający z Warszawy. Potem, jako emerytowany starzec chodząc w łachmanach podczas okupacji hitlerowskiej opowiadał autorowi artykułu, na podstawie, którego powstała ta notatka o robotach i o największej awarii, która miała miejsce na tym odcinku. Otóż bocznica biegnąca do mijanki w Wiernej Rzece posiadała na całej swej długości spadek. Pewnego razu parowóz, pozostawiony bez obsługi w żwirowni, zaczął jechać w dół. Ratunku nie było. Zatelefonowano do Wiernej Rzeki i tam ustawiono odpowiednio zwrotnicę. Później szacowano, że szybkość lokomotywy wynosiła sto kilometrów na godzinę. Parowóz nie dojechał do początku bocznicy. Na którymś z łuków nastąpiło wykolejenie i eksplozja kotła. Gorąca para i dym przez dłuższy czas nie pozwoliły zbliżyć się do miejsca katastrofy. W pierwszych dniach II wojny światowej niemieckie samoloty bombardowały wagony stojące w żwirowni. Później ludzie porozkręcali szyny i użyli ich w różnych celach, m. in. do zbrojenia stropów. W 1953 roku PKP rozpoczęło budowę drugiego toru z Kielc do Częstochowy. Wynikła potrzeba zdobycia dużych ilości żwiru. Zwrócono uwagę na zapomniane złoża w Snochowicach i Górkach i po starym śladzie odbudowano bocznicę. Po zakończeniu robót na linii kolejowej zaprzestano kopania żwiru i zlikwidowano bocznicę. Kolejarze zdążyli na czas uporać się z tym i mieli duże szczęście, bo opracowana została nowa norma technologiczna dla żwirów w Polsce i te ze Snochowic okazały się w świetle tej normy do niczego nie przydatne. Chcąc je stosować w budownictwie, drogownictwie lub kolejnictwie, trzeba by najpierw uzdatniać przez ich płukanie. Ta dziwna nowa polska norma spowodowała, że do żwirowni snochowickiej nikt już nie powrócił i przemysł zmuszony był przerzucić się na kruszywa łamane, co obowiązuje dotąd. Tyle historii. Całkowita długość bocznicy do Snochowic wynosiła około 9,93 km. Bocznicy nie wykazują żadne mapy do 1936 roku. Od toru bocznicy odgałęział się bliżej nieokreślony równoległy tor odstawczy o długości 200 metrów odchodzący w km 4,62 licząc od początku bocznicy. W km 7,40 odchodziło odgałęzienie do żwirowni w Górkach o długości około 3,62 km. W km 8,50 znajdował się tor odstawczy lub oblotowy. Ustalenie oryginalnego końca bocznicy jest mało realne ze względu na to, że żwirownia Snochowice była dość rozległym zakładem. Współczesne mapy więcej śladów po bocznicy pokazują w kierunku wsi Górki, więc niewykluczone, że to odgałęzienie istniało najdłużej. Długość bocznicy do żwirowni w Górkach licząc od Wiernej Rzeki wynosiła około 11,02 km. Warto jeszcze zaznaczyć, że niektóre wspomnienia mówią, że po ostatniej wojnie odbudowano po starym nasypie wyłącznie kolej wąskotorową. Wydaje się to jednak mało realne, gdyż w pobliżu przystanku w Wiernej Rzece jest zbyt mało miejsca na jakiekolwiek urządzenia przeładunkowe. ⋘ Ukryj